niedziela, 13 stycznia 2008

retrospekcje: po godzinach...


9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

kwintesencja G.
po godzinach oczywiście

dzikuskus pisze...

no i po uszach za ten komentarz oberwe ;)

Anonimowy pisze...

prawda w oczy kole....

dzikuskus pisze...

pograzasz mnie ;)
ale ja sie zrewanzuje, jak dobrze w archiwum poszperam...

Anonimowy pisze...

już sie boję,
i to nie na żarty,
niestety...

Anonimowy pisze...

dostaniesz po uszach za zdjęcie, a a. za "kwintesencję",przecież trzeba mieć coś z życia,a ale nie wszyscy zaraz muszą na to patrzeć

dzikuskus pisze...

zdjecie przedstawia moment
i wlasnie tym jest
garscia sekund
zlapana chwila ulotna

intrepretacja pozostaje jak zwykle po stronie ogladajacych

a na koniec jednej i drugiej stronie
a przede wszystkim sobie
polecam wiecej dystansu :)

Anonimowy pisze...

nie byłabym pewna co do "ulotności tej chwili", widze w tym zdjęciu powtarzalność i zwielokrotnienie, ulotna jest gra światła i kąt nachylenia puszki...
temat jest zdystansowany i wdzięczny...

dzikuskus pisze...

fotograficznie...
z pewnoscia nie jestem autorka drugiego takiego zdjecia
kompozycja sklada sie z detali ktore sprawiaja, ze jest ona ulotna

pozafotograficznie...
co do pogodzinnych rytualow i powtorzalnosci zachowan nie mam prawa glosu